Nie wiadomo, jak czuje się czterolatek, który we wtorek wypadł z okna na parterze przy ulicy Henryka Pobożnego. W szpitalu, gdzie leży maluch lekarze byli zbyt zajęci, aby poinformować nas o jego stanie zdrowia.
Według relacji rodziców dziecko sięgało po zabawkę na parapecie, przechyliło się i spadło z wysokości ok. 5 metrów. W tym czasie matka była w domu. Twierdzi, że tylko na chwilę spuściła malucha z oka. Badania alkomatem wykazały, że była trzeźwa. Po wypadku leżącego na ulicy chłopczyka zabrało pogotowie. Czterolatek ma rozbity łuk brwiowy i jest ogólnie potłuczony. Został przewieziony na oddział chirurgii dziecięcej szpitala im. Marciniaka przy ulicy Traugutta. Niestety lekarze byli zbyt zajęci, aby poinformować nas o stanie jego zdrowia.
Zdaniem sąsiadów wielodzietna rodzina mieszkająca na parterze jest spokojna i trudno upilnować tak dużą (ok. 10) liczbę bawiących się dzieci.