21 czerwca szesnastolatek zmarł przy drodze tuż przy granicy Wrocławia.
Do tragedii doszło w okolicy przystanku Leśnica-Żar. Chłopiec z dwoma koleżankami biegł do autobusu. Nagle upadł, dostał drgawek i stracił przytomność.
Dziewczęta próbowały uzyskać pomoc od przejeżdżających kierowców. Jeden z nich zaczął reanimować chłopca, ale niestety zabieg się nie powiódł i chory zmarł.
Szesnastolatek właśnie ukończył gimnazjum w Leśnicy. Następnego dnia miał odebrać świadectwo.