Do zdarzenia doszło 21 sierpnia. Około godziny 17.30 nieznany mężczyzna zadzwonił na telefon alarmowy policji informując, że w Ratuszu na wrocławskim rynku podłożona jest bomba. Oficer dyżurny natychmiast na miejsce skierował policjantów do zabezpieczenia miejsca zdarzenia oraz policyjnych pirotechników, by sprawdzili wskazany obiekt.
Na miejsce skierowano również straż pożarną, pogotowie ratunkowe, straż miejską oraz pogotowia gazowe i energetyczne. Dla bezpieczeństwa, na czas prowadzonej akcji, ewakuowano z płyty głównej rynku oraz lokali gastronomicznych około 3 tysięcy osób.
Policjanci dokładnie sprawdzili teren. W czynnościach uczestniczyły również dwa policyjne psy, specjalnie wyszkolone do wykrywania materiałów wybuchowych. Nie znaleziono jednak żadnych materiałów wybuchowych czy innych materiałów niebezpiecznych.
Około godziny 19.15 zakończono działania i mieszkańcy oraz turyści mogli wrócić na rynek. Jednocześnie policjanci prowadzili poszukiwania sprawcy. Funkcjonariusze ustalili, a następnie późnym wieczorem zatrzymali dwie osoby podejrzewane o udział w tym zdarzeniu.
Nieletni został umieszczony w policyjnej izbie dziecka, natomiast jego ojciec trafił do policyjnego aresztu. Obecnie policjanci wyjaśniają szczegółowo wszystkie okoliczności tej sprawy.
- Sprawca takiego czynu oprócz odpowiedzialności karnej musi się również liczyć z tym, że sąd może orzec również wobec niego zwrot kosztów poniesionych przez służby podczas akcji – mówi Paweł Petrykowski z dolnośląskiej policji.