Jak Balzak charakteryzował Polkę? „To anioł miłością, a demon fantazją; dziecię wiarą, starzec doświadczeniem, mężczyzna mózgiem, kobieta sercem”.
Co powiedział osiemnastoletni Chopin Berlińczykom, którzy twierdzili, że Kopernik urodzony w Toruniu powinien być uważany za Prusaka?
- Według waszego rozumowania Jezus Chrystus, rodząc się w Judei, powinien być uważany za Turka.
Co odpowiedział znany z próżności Adam Mickiewicz młodemu wielbicielowi, który w toastowym przemówieniu ogłosił go za największego poetę wszystkich ludów i wszystkich wieków?
- Ale i Dante.
Jaki miał nałóg biskup Ignacy Krasicki, najwybitniejszy poeta polskiego Oświecenia? Upijać się lubił, ale do poduszki. I upijał się zwykłą czyściochą z karczmy lub szynku, którą mu co dzień po kwarcie donosił paź, jego faworyt.
Dlaczego Lenin nie mógł zbyt często słuchać muzyki? „Zanadto działa mi ona na nerwy – tłumaczył w liście do Gorkiego. – Gotów byłbym pleść uprzejme głupstwa i głaskać głowy tym ludziom, którzy potrafią podobnie piękne rzeczy tworzyć wśród tego brudnego piekła. A dziś nie czas na to, by ludzi głaskać po głowie.”
To tylko minimalna próbka tego, co czytelnik złakniony humoru i wiedzy zarazem może znaleźć w „Sensacjach z dawnych lat” Romana Kalety. Ich kolejna edycja pojawiła się właśnie na rynku księgarskim (poprzednie wydanie z roku 1986 rozeszło się w 30 tysiącach egzemplarzy) w dwudziestą rocznicę śmierci autora – wybitnego znawcy literatury i kultury polskiego Oświecenia, profesora nadzwyczajnego, pracownika Instytutu Badań Literackich PAN we Wrocławiu (gdzie zaczął pracować w 1951 roku po aresztowaniu z powodu niepokornej działalności w Kole Polonistów i wydaleniu z Uniwersytetu). Jego badawczą pasją było wyszukiwanie w archiwach, starych księgach, gazetach i manuskryptach zapomnianych tekstów, ustalanie okoliczności ich powstawania i naukowe komentowanie. Tak przez lata żmudnej pracy powstawały „Sensacje”, zbiór anegdot, ciekawostek, pikantnych wierszyków (w stylu: „Poszła młoda Maryś na raki/Wygryzły jej pisię szczupaki” Franciszka Karpińskiego), erotycznych smaczków, wiadomości serio-serio i dobarwionych fantazją autorów, przeróżnych rewelacji z czasów odległych, ale podanych w tak zgrabnej formie i bogatej obudowie erudycyjnej, że wciąż bawią i intrygują. Książka pokazuje – jak przyznał sam autor – wielu wybitnych ludzi niekiedy w intymnym negliżu, słowem „przez dziurkę od klucza”.
Sporo w niej odkurzonych ciekawostek z dolnośląskiego podwórka, jak na przykład, że w kościele św. Wincentego we Wrocławiu znajdował się nagrobek Claude’a Callota, malarza nadwornego polskich królów w XVII wieku, twórcy malowideł i plafonów w Pałacu Wilanowskim. Schyłek życia spędził on we Wrocławiu i tu został pochowany. Albo przypomnienie, że w Dusznikach, „w domu gościnnym przy rynku położonym” była tablica z napisem po niemiecku: „Roku 1669 dnia 17 sierpnia Jan Kazimierz, były król Polski, nocował u mnie. H.W.P.”, a na odwrocie dopisek, że był ojcem chrzestnym i obdarzył swoim imieniem Jana Kazimierza Pullmana z Ehrenfeldu. Albo o tym, że w XIX wieku podróżnicy notowali: „Wieśniacy na Szląsku mówią po polsku, we wschodniej części czysto po polsku, a zachodniej po łużycku, czyli – jak Niemcy mówią „narzeczem Wendów”.
Czwarta edycja „Sensacji” została dopełniona niewykorzystanymi wcześniej zapiskami autora, zawiera ponadto posłowie Janusza Tazbira „Z przymrużeniem oka” oraz wstęp żony autora, Leny Kaletowej, znanej wrocławskiej dziennikarki, która wspomina atmosferę niegdysiejszej stołówki pracowniczej Ossolineum, gdzie przy stoliku nieformalnego Bractwa Tłustej Gęby stateczni naukowcy opowiadali dowcipy i anegdotki, i gdzie „były dyskutowane najnowsze, jeszcze ciepłe odkrycia archiwalne, oczywiście głównie te mocno korzenne”. Niejedna dykteryjka przetoczyła się salwą śmiechu przez zgrzebną, ossolińską stołówkę ery zaawansowanego socjalizmu, zanim trafiła na karty tej znakomitej i nie starzejącej się książki.
Anna Fastnacht-Stupnicka
Roman Kaleta, Sensacje z dawnych lat; Wydawnictwo Iskry, Warszawa 2009, s. 874.