Noclegownia może pomieścić 120 osób, którzy nie mają dachu nad głową. Jednak, co roku zimą w placówce nocuje ponad 200. Aby ludzie nie zamarzali noclegownia robi wyjątek i przyjmuje nawet bezdomnych pod wpływem alkoholu.
- Podczas mrozów przyjmujemy bez wyjątku wszystkich. Nie podchodzimy rygorystycznie i nie sprawdzamy alkomatem, kto jest pijany. Podczas świąt jest nieco luźniej, ponad 40 pensjonariuszy rozjechało się do bliskich – mówi Krzysztof Pawłuszko, pracownik wrocławskiej noclegowni.
Kilka dni temu Towarzystwo im. św. Brata Alberta zorganizowało w placówce wigilię. Wzięło w niej udział 150 osób. Zaproszono na nią księży, działaczy towarzystwa i urzędników z departamentu spraw społecznych Urzędu Miejskiego we Wrocławiu.