Wnętrze lokalu położonego przy ulicy Zwycięskiej jest dopracowane w każdym szczególe. Kawiarniane stoliki i wygodne fotele, kącik zabaw dla dzieci, biblioteczka, bar pełen pyszności – wszystko w jasnej i przyjaznej kolorystyce. Katarzyna Ciebiera i Magdalena Węgrzynowska, dwie biznes – mamy, właścicielki MamCzasCafe, właśnie spełniły swoje marzenie. – Kiedy w poniedziałek witałyśmy pierwszych gości, płakałam ze szczęścia - wspomina Kasia. – Potem znowu płakałam, tym razem obawiając się, czy damy radę. Ale pięć dni funkcjonowania kawiarni pokazało, że trafiłyśmy w dziesiątkę.
Biznes-mamy z planem
Pomysł na kawiarnię przyjazną dla mam (oczywiście ojcowie są również mile widziani) pojawił się ponad rok temu. Grupa młodych kobiet z Ołtaszyna, znana w okolicy jako „gangsterki z wózkami”, najpierw wymieniała się swoimi spostrzeżeniami podczas wspólnych spacerów i na specjalnym blogu. W głowie Katarzyny Ciebiery zaświtała wtedy myśl, że spotkania na skwerkach czy w sieci mogłyby się przenieść do kawiarni.
– Spędzałam dużo czasu z innymi młodymi mamami, poznałam ich problemy, obawy, potrzeby. Dotarło do mnie, jak potrzebne jest miejsce, gdzie będą mogły przez chwilę pomyśleć o sobie, napić się dobrej kawy, wymienić doświadczeniami, a przy okazji mieć swoje pociechy a oku – mówi. – Droga do otwarcia lokalu była długa, bezskutecznie starałam się o dofinansowanie z różnych źródeł, ale na szczęście spotkałam Magdę i razem udało nam się spełnić nasze marzenia.
Bobowita raz
W MamCzasCafe nikogo nie zdziwi mama karmiąca piersią, dzieci biegające na bosaka wokół stolików, czy zamawiana przy barze zupka Bobowita albo spienione mleko o smaku czekoladowym. Nikt też nie patrzy krzywo na płaczące maluchy, chociaż takie sytuacje zdarzają się tu niezwykle rzadko. – Najwięcej płaczu jest wtedy, kiedy trzeba wracać do domu – śmieje się Kasia. W kawiarni jest bezprzewodowy Internet, więc zapracowane mamy mogą swobodnie oddać się pracy, podczas gdy ich pociechy bawią się z innymi pod okiem doświadczonego pedagoga.
Oprócz sali „kawiarnianej”, w lokalu jest też przestronne pomieszczenie przeznaczone na warsztaty dla rodziców i zajęcia dla dzieci. – Od poniedziałku ruszamy z warsztatami poświęconymi pierwszej pomocy i z zajęciami muzycznymi dla maluchów – wylicza Magdalena Węgrzynowska, mama półtorarocznego Stasia. – Oprócz tego będziemy organizować zajęcia szkoły rodzenia, spotkania dla mam, na których wymienimy się doświadczeniami, czy zajęcia ruchowe dla dzieci. Zaprzyjaźniona szkoła jazdy zdecydowała się nawet poprowadzić w naszej kafejce bezstresowy kurs teoretyczny dla przyszłych kierowców.
Okoliczni mieszkańcy są pomysłem zachwyceni. – Bardzo długo czekaliśmy z żoną na takie miejsce – mówi Tomasz Żak, tato dwuletniego Szymka. – Miły klimat, duży zestaw kaw, dobrze zorganizowane miejsce dla dzieci. Czego chcieć więcej?
Szymek, choć jeszcze o tym nie mówi, ma bez wątpienia podobne zdanie. Podczas gdy jego tato popija swoje ulubione cappuccino, chłopczyk z wielką radością rysuje kredą na specjalnej tablicy. Kiedy dołącza do niego Julka, zabawa rozpoczyna się na dobre. Rodzice mogą spokojnie poczytać gazetę, porozmawiać i przez chwilę pomyśleć przede wszystkim o sobie. – Dzieci są najważniejsze, ale żeby one były szczęśliwe, my także musimy tacy być – mówi Kasia.