Idea wydawania kalendarza firmowanego przez Filharmonię zrodziła się przed trzema laty. Pierwsza edycja przedstawiała kobiety związane z instytucją. W ubiegłym roku z kartek spoglądali mężczyźni. W najnowszej wersji uchwycono na zdjęciach rodziny filharmoników.
Na dziesięciu kartach przedstawione są małżeństwa, na dwóch kolejnych rodzice z dziećmi. Autorem wszystkich zdjęć jest podobnie jak w poprzednich latach Łukasz Rajchert. – Jest to portret człowieka, ale też muzyka, który gra dla nas w Filharmonii – tłumaczył fotograf.
– Chcemy by kalendarz trafił do instytucji kulturalnych w Polsce, ale także ludzi wrażliwych na kulturę – tłumaczył dyrektor Filharmonii Andrzej Kosendiak. W środę trafiła do sprzedaży pierwsza pula kalendarzy. Będzie można je nabyć jedynie w kasie Filharmonii oraz w Centrum Informacyjnym w Rynku.
Wydawnictwo jest mocno limitowane. Wydrukowano 250 kalendarzy naściennych i po raz pierwszy trzysta wersji do postawienia na biurku. Zdjęcia umieszczone w kalendarzu można też oglądać na wystawach umieszczonych w centrach handlowych, a niedługo również na Rynku.