W zimie najlepiej gdy pies może rozgrzać się, spacerując we własnym tempie. Jednak nie jest to możliwe, gdy zostanie przywiązany do słupka przed sklepem, a państwo znikną na trzy godziny w galerii handlowej. W takim przypadku lepiej podarować sobie ciąganie psa na zakupy.
Dreszcze są u ssaków pierwszą oznaką wychłodzenia. W ten sposób mięśnie zmuszają się do produkcji zwiększonej ilości ciepła. Jednak o poważnym stanie świadczy fakt, gdy pies przestaje drżeć, a temperatura spada do 33 stopni. Wtedy mowa już o hipotermii. Gdy zwierzę zapadnie na nią raz, istnieje zwiększone prawdopodobieństwo, że dostanie jej podobnie. Do końca życia będzie również potrzebowało pomocy przy utrzymaniu temperatury ciała.
Należy pamiętać, że szczeniaki oraz starsze psy są bardziej narażone na niekorzystne warunki atmosferyczne, w tym niską temperaturę. Zima wymaga bardziej kalorycznego odżywiania. Jeśli więc właściciel nie może zapewnić psu dodatkowej porcji mięsa, może dodać do pokarmu odrobinę oliwy lub masła. Podczas spacerów zwierzę nie powinno jeść śniegu, gdyż powoduje to szybsze wychłodzenie organizmu oraz podrażnia żołądek. Legowisko psa nie powinno znajdować się koło kaloryfera.
Podczas spacerów zalecane jest smarowanie łap wazeliną lub linomagiem zapobiegnie to ranom powstającym od soli czy innych chemikaliów, którymi posypano ulice oraz odmrożeniom.