- Wydatki Wrocławia, zabiegającego o zaszczytny tytuł Stolicy Kultury, w tej dziedzinie szybko rosną. W roku bieżącym będą stanowić już 5% budżetu - a z budżetu państwa na kulturę idzie zaledwie 0.4% - dodał - Pieniądze są ważne, ale nie one decydują o jakości kultury. We Wrocławiu jesteśmy w tej szczęśliwej sytuacji, że liczba proponowanych przedsięwzięć kulturalnych znacznie przekracza nawet te niemałe możliwości budżetowe i, na ogół w drodze konkursów, możemy wybierać rzeczy najlepsze.
Od dwudziestu lat we Wrocławiu mówi się, iż trzeba budować drogi i dbać o kulturę. Tylko obywatele partycypujący w kulturze mogą tworzyć społeczeństwo prawdziwie innowacyjne i innowacyjną gospodarkę.
Dokument o przystąpieniu Wrocławia do „Paktu dla kultury” prezydent Dutkiewicz przekazał inicjatorowi umowy i liderowi ruchu społecznego Obywateli Kultury, profesorowi Jerzemu Hausnerowi.
Profesor Hausner (były wicepremier i minister gospodarki, autor śmiałego i tylko w części zrealizowanego planu naprawy finansów publicznych) zaznaczył, że pakt nie ma nic wspólnego z umowami branżowymi, to nie żaden kontrakt z twórcami. Chodzi o rozwój i dostępność kultury. Pakt ma być dla kultury i społeczeństwa tym, czym dla gospodarki był projekt Eugeniusza Kwiatkowskiego w okresie międzywojennym. Powszechne uczestnictwo w kulturze jest jednym z najważniejszych czynników rozwoju społecznego i ekonomicznego. Zawarte w „Pakcie dla kultury” propozycje zmian prawnych i systemowych mają na celu umożliwienie równego dostępu do kultury wszystkim obywatelom. Pakt zakłada, że zapis o co najmniej 1 procencie na kulturę ma się znaleźć już w budżecie na 2012 r. Instytucje publiczne, społeczne i prywatne mają mieć równy dostęp do środków, a podmioty gospodarcze uzyskają prawo przekazywania na ich rzecz 1 proc. dochodów