Miasto zakupiło pakiet startowy, czyli 140 rowerów, 17 stacji, 210 miejsc do parkowania i system informatyczny, po czym oddało system w użytkowanie firmie Nextbiike. Jej zadaniem jest zarządzanie nim i jego rozbudowa.
Za wypożyczenie roweru od pierwszej do dwudziestej minuty zapłacimy prawdopodobnie jednorazowo1 zł - oznacza to, że każde kolejne pierwsze 20 minut jazdy będzie już darmowe. Do pełnej godziny dopłacimy 2 zł, a za każdą kolejną godzinę użytkowania 4 zł. Cennik wymusza wypożyczanie rowerów na krótkie trasy. Mają one pełnić rolę „jednoosobowego autobusu”. Obsługa stacji będzie możliwa także w języku niemieckim i angielskim.
- Przyjazdy odpłatne, czyli dłuższe niż 20 min, stanowią 2-5% użytkowania rowerów miejskich, dlatego aby firma zarabiała na projekcie, stacji musi być po prostu więcej. Miasto nie dopłaca już potem do działania systemu – na to zdobywają środki operatorzy. Jesteśmy na etapie ustalania z firmami ubezpieczeniowymi wysokości kaucji płaconej przy wejściu do systemu wypożyczania (pierwszym wypożyczeniu roweru miejskiego). Przy wypożyczeniach za pomocą karty kredytowej w przypadku nieoddania roweru następuje automatyczna blokada konta usuwana po jego oddaniu. Chcielibyśmy, by kaucja była jak najniższa, chociażby ze względu na studentów, którzy są jedną z naszych docelowych grup odbiorców. Kaucja będzie oddawana po zgłoszeniu przez użytkownika chęci wyjścia z systemu. W Krakowie jest to kwota 120 zł, ale na ten moment trudno przewidzieć jej wysokość we Wrocławiu – mówi Rafał Malinowski z Nextbike, koordynator systemu na Wrocław.
Wartość odtworzeniowa roweru miejskiego po jego zniszczeniu lub kradzieży to suma rzędu 1600-2000 zł. Nie jest to bowiem zwykły rower. W środku jest trochę elektroniki: na przykład chip i różne zabezpieczenia. „Damski” kształt ramy i regulowane siodełko pozwala korzystać z niego osobom o wzroście 150-210 cm niezależnie od spódnicy i stroju. Rower jest też skonstruowany tak, by być „wandaloodporny”. Ma koła przykręcone nieodkręcalnymi śrubami. Dzięki zapięciu można go „zaparkować” także poza stacją.
- W Krakowie skradziono kilka rowerów miejskich. Były też jednostkowe akty wandalizmu: niszczenie reklam, chodzenie po rowerach przypiętych do stacji. Liczymy na kulturę wrocławian i na to, że potraktują oni rowery miejskie jako dobro wspólne. Zyski finansowe z takiego systemu są niewielkie – chodzi przede wszystkim o poprawę wizerunku miasta, który taki system posiada. W Krakowie można jeździć na rowerze po Rynku – dziwię się, że u was nie. Planujemy montaż stacji rowerowej na wrocławskim Rynku. Chcemy być sprzymierzeńcami wrocławskich rowerzystów. Liczymy na to, że to jest pierwszy krok w polityce rowerowej Wrocławia ku temu, by rowerzystę uznać za równoprawnego użytkownika w ruchu drogowym – mówi Rafał Malinowski.
Firma Nextbike nie chciała zdradzać informacji o wszystkich systemach zabezpieczeń przed kradzieżą i zniszczeniem roweru miejskiego, ale wiadomo na pewno, że na stacjach będzie zamontowany monitoring on-line. Stacje te będą samowystarczalne energetycznie, a więc ekologiczne. Zamontowane na nich zostaną akumulatory i bateria słoneczna. Monitoring także będzie energooszczedny. Pomysłodawcy projektu mocno liczą na wsparcie policji i straży miejskiej.
- Rowery są bardzo wytrzymałe na zniszczenie i na tyle charakterystyczne, że ich kradzież i niszczenie będzie po prostu dużym ryzykiem – dodaje Rafał Malinowski.