- Na razie nie mamy opóźnień związanych z kłębami dymu, które sparaliżowały częściowo ruch na Islandii - poinformował pracownik informacji wrocławskiego lotniska. - Sytuacja jest monitorowana.
Na razie jedynym zamkniętym w Europie lotniskiem jest Keflavik, które znajduje się na Islandii. Nie wykluczone, że liczba ich się zwiększy. Dym i popiół docierają tam na wysokość 20 km. Z danych wynika, że jak na razie przesuwają się one na zachód w kierunku Grenlandii, a nie ku Europie kontynentalnej.
Eurocontrol, agencja zajmująca się ruchem lotniczym w Europie, zapewnia, że w ciągu najbliższych 24 godzin wybuch wulkanu nie wpłynie na loty europejskie czy transatlantyckie, oczywiście wyłączając te na Islandię. Jednak sytuacja sprawdzana jest na bieżąco, gdyż wszystko zależy od pogody.
W ciągu następnych kilkunastu godzin sytuacja powinna się wyjaśnić.