Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Wrocław
Dla szefa gratis!

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Na wrocławskich ulicach kwitnie interes mycia szyb w samochodach.

Skrzyżowanie ulic Hallera i Grabiszyńskiej. Kilku nastolatków stoi przy krawędzi jezdni opierając się o barierkę przystanku tramwajowego. Uważnie śledzą wzrokiem nadjeżdżające samochody. Nie czekają nawet na zmianę światła. Zanim samochody zdążą zahamować, stoją już przy upatrzonym wozie i polewają płynem jego przednią szybę. Nie robią na nich wrażenia protesty kierowcy. Najwyżej nie zapłaci.

Bartek "Skwarek" pracuje na skrzyżowaniu już ponad 2 lata. Czasem jeździ na Powstańców. Nigdy na Dominikański i Grunwaldzki. - Za dużo tam policji - mówi. Na Grabiszyńskiej towarzyszy mu kilkunastu kolegów z "parafii". Między innymi "Ozzy". Jest bardziej doświadczony, myje już prawie 3 lata. Jak twierdzi, w całym Wrocławiu jest ich około 50. Poza Grabiszyńską i Powstańców jeżdżą na Bielany i pod Koronę.

Dochodowy interes

Do rozpoczęcia takiej działalności namówili ich koledzy. - Opowiadali, że z tego jest naprawdę dużo pieniędzy - mówi "Skwarek". Sprawdziło się. W ciągu dnia są w stanie zarobić ponad 100 złotych, w wakacje nawet więcej. - Raz po kilku godzinach miałem już trzy stówy - chwali się "Ozzy". No a wydatki to tylko myjka i płyn, do szyb albo do naczyń.

Spośród kierowców chętniej płacą kobiety i osoby młode, zwłaszcza ci z zagranicy. - Od takich to można jednorazowo stówę dostać - mówi "Skwarek". Zwykle kierowcy płacą od 2 do 20 złotych. Zarobione pieniądze chłopcy wydają zwłaszcza na imprezy, ciuchy i papierosy. - No ale zbierałem też na książki do szkoły - dodaje "Ozzy".

Ryzyko zawodowe

Praca na skrzyżowaniu niesie ze sobą wiele zagrożeń. "Skwarek" najbardziej obawia się policji. -Przyjeżdżają tu ze dwa razy w tygodniu, spisują, wlepiają mandaty. Już mi się kilka razy zdarzyło. Ale szybko odrabiam straty - uśmiecha się.

Do wykroczeń popełnianych przez myjących zalicza się przede wszystkim przebywanie na jezdni w miejscu niedozwolonym i stwarzanie zagrożenia ruchu drogowego. - Jeśli osoba jest zbyt nachalna lub agresywna, może również zostać ukarana za uszkodzenie mienia bądź znieważenie - uzupełnia listę Artur Staniszewski, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu.

"Ozzy" nie uważa swojego zajęcia za wyjątkowo niebezpieczne. - Zdarzyło się, że kogoś lekko klepnął samochód, ale to nic poważnego. Jego niepokój wzbudzają jednak najmłodsi myjący. - Czasami kierowcom trudno ich zauważyć - mówi.

Dzieci też zarabiają

Według "Ozzyego", na skrzyżowaniach najczęściej pracują osoby w wieku od 11 do 25 lat. "Skwarek" wspomina też o siedmio-, ośmiolatkach. - Są wysyłani przez rodziców, a potem oddają im całą kasę. Według rzecznika straży miejskiej, Sławomira Chełchowskego, władze nie posiadają informacji, aby procederem tym zajmowały się osoby nieletnie.

Taki rodzaj działalności trudno zresztą objąć jakąkolwiek kontrolą. Według Agaty Kostyk-Lewandowskiej, rzecznika Okręgowego Inspektoratu Pracy we Wrocławiu, mycie szyb na skrzyżowaniu to prawie jak mycie szyb we własnym domu. - Osoby te nie są pracownikami, podejmują działania na własny rachunek i z własnej inicjatywy, nie prowadząc jednocześnie zarejestrowanej działalności gospodarczej. Tak więc nie mamy podstaw by je skontrolować.

- Nie zgłaszano do nas też informacji na temat tego procederu - dodaje.

Nie ma skarg

Opinie dotyczące "usług" dostarczanych na skrzyżowaniach są wśród kierowców bardzo podzielone. Niektórzy nie widzą w tym nic złego i chętnie dają myjącym zarobić 2 złote. Inni, jak pan Andrzej, który codziennie przejeżdża przez skrzyżowanie Hallera i Grabiszyńskiej, tracą cierpliwość. - Zdarzyło mi się kilka razy, że pomimo moich protestów chlapnęli mi na czystą szybę jakimiś pomyjami, a dopiero potem zapytali, czy umyć - denerwuje się kierowca.

Według zapewnień policji, skala zjawiska nie jest alarmująca. - Liczba osób myjących szyby na skrzyżowaniach wzrasta zwłaszcza w sezonie letnim, ale nie otrzymujemy skarg od kierowców w związku z tym procederem - stwierdza Artur Staniszewski. - Należy jednak pamiętać, że dopóki będą oni płacić za taką usługę, liczba amatorów tej formy zarabiania będzie wzrastać - dodaje.

Najważniejszy dobry PR

Według "Ozzyego" mało skarg wynika z dbałości o "klientów". - Żeby zarobić, nie możemy stwarzać kierowcom zbyt dużych problemów - stwierdza. - Raczej nie rozpoczynam mycia, kiedy ktoś wyraźnie protestuje. Chłopak zaprzecza również, żeby kiedykolwiek urwał lusterko albo porysował samochód kierowcy, który nie zapłacił. - Zdarza nam się narysować myjką penisa na szybie, ale to wszystko - dodaje.

Jak reagują kierowcy? - Różnie - mówi "Skwarek" - jedni włączają wycieraczki, inni trąbią i krzyczą, jeszcze inny wysiadają z samochodów i grożą policją. Ale wielu płaci.

Szkoda rzucać

Zarówno "Skwarek" jaki i "Ozzy" nie planują szybkiego wycofania się z interesu. -Jeszcze ze dwa lata będę tak zarabiać - mówi pierwszy z nich. - A potem chciałbym zostać kierowcą w Impelu. "Ozzy" planuje kontynuować naukę w liceum, a następnie zdać na studia. Nie myśli o zmianie sposobu zarabiania. - Przychodzę kiedy mi wygodnie, pracuję z kumplami, kasa jest dobra. Czego chcieć więcej?


Kornelia Trytko



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Sobota 18 maja 2024
Imieniny
Alicji, Edwina, Eryka

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl