Na ulicy Armii Krajowej pijany kierowca młodej pary wjechał na chodnik i staranował urządzenie sterujące sygnalizacją świetlną.
Mężczyzna miał w wydychanym powietrzu aż 2,5 promila alkoholu. Na szczęście w chwili wypadku kierowca jechał sam, a na chodniku nie było ludzi. Natychmiast na miejscu zdarzenia pojawiły się służby ratownicze, jednak 25-letni mężczyzna odmówił
udzielenia pomocy medycznej przez zespół pogotowia ratunkowego. Chwilę potem został zatrzymany przez policję i w kajdankach odwieziony na komisariat. Po odłączeniu prądu przez pogotowie energetyczne, pomoc drogowa zabrała rozbitą toyotę, a strażacy uprzątnęli chodnik.